17-10-09 Wzrosną koszty budowy stadionu
Budowa stadionu przebiega zgodnie z harmonogramem, jednakże na światło dzienne wyszły niepokojące informacje. Po zmianach w projekcie wynikających z ekspertyzy przeprowadzonej przez UEFA, okazuje się, że do budowy będzie trzeba dołożyć kolejne 30mln zł.
Na początku tego roku UEFA wizytowała budowę naszego stadionu. Wówczas jeszcze Kraków miał teoretyczną szansę na goszczenie u siebie uczestników Euro 2012, zatem uznano rady europejskiej federacji za niezbędne do wprowadzenia. Te zaś zakładały wzmocnienie konstrukcji obiektu i zmniejszenie ilości filarów, by na zapleczu trybun zwiększona została powierzchnia pomieszczeń, przeznaczonych głównie pod działania komercyjne. Pospiesznie zmieniano więc projekt stadionu a w tym czasie budowa stała przez blisko półtora miesiąca.
W sierpniu tego roku nie udało się rozstrzygnąć przetargu na budowę podziemnych parkingów przy stadionie. Miasto zakładało, że nie wyda na ten cel ani złotówki, ponieważ garaże na 1066 miejsc zaprojektować i wybudować miał koncesjonariusz, w zamian za czerpanie zysków przez 39 lat. Budowa zakładała także doprowadzenie do stadionu mediów, m.in. centralnego ogrzewania, zasilania elektrycznego czy internetu. I tu pojawia się konieczność kolejnego dofinansowania budowy - media trzeba podciągnąć bez względu na remont parkingów. W dodatku okrężną drogą, na wypadek gdyby później znaleziono rozwiązanie na budowę miejsc postojowych. To jeszcze bardziej podraża inwestycję.
Modyfikacje wprowadzone na wniosek UEFA oraz konieczność doprowadzenia mediów to wydatek rzędu 30 mln zł, o który zawnioskował Polimex-Mostostal. Na tej kwocie koszty jednak się nie zamkną. Do tej pory nie uwzględniono kilku niezwykle istotnych zadań:
Budowa zaplecza pod trybuną północną:
Na sektor D wchodziło się od strony murawy, ponieważ nie zostały wykończone klatki schodowe i zaplecze konstrukcji. Brak też odpowiednich dróg dojścia i kołowrotków. Wstępnie ustalono, że prace te wykona inwestor, który czerpał będzie zyski z powierzchni komercyjnej pod trybuną. Inwestora wyszukać ma operator stadionu, który do tej pory nie został wyłoniony.Obniżenie murawy i zamontowanie nowej instalacji grzewczej:
Choć zakrawa to na kpinę, to miasto rozpisując przetargi na budowę wielkich trybun zachodniej i wschodniej, których konstrukcja i harmonogram budowy zakładały, że trzeba będzie zniszczyć i obniżyć o ok. 80 cm murawę stadionu, nie uwzględniły tego zadania w przetargach! To oznacza, że trzeba wydać kolejne 5-6 mln zł na nową murawę!Przebudowa ulicy Reymana:
Konieczne jest przekształcenie ulicy oddzielającej Park Jordana i trybunę wschodnią w deptak. Przede wszystkim należy wymienić nawierzchnię ulicy.Parkingi naziemne:
Brak rozstrzygnięcia na budowę podziemnych garaży powoduje, że należy zastosować rozwiązanie tańsze, ale niezbędne. Kto widział stan asfaltu między stadionem a ulicami Reymonta i 3 maja ten wie o czym mowa.Spokojnie można szacować, że brakuje około 40-50 mln zł. O ilu dodatkowych kosztach jeszcze nie wiemy...?
Szukając brakujących środków urzędnicy miejscy przekładają strategiczne inwestycje drogowe i transportowe na przyszły rok. Władze miasta zapewniają, że środki pochodzą z oszczędności uzyskanych w przetargach, a przełożenie inwestycji wynika z dłuższych procedur - pisze "Gazeta Krakowska".
W Wiśle rośnie niepokój, czy stadion zostanie oddany na czas, zgodnie z obietnicą, czyli do czerwca 2010 roku. Wtedy też Wisła starać się będzie o licencję na grę w Ekstraklasie. Jeśli obiekt nie będzie dokończony, wówczas licencji nie otrzymamy. Chyba, że... na grę w Sosnowcu.
Prezydent Krakowa przygotował projekt uchwały, w którym proponuje, by pieniądze na stadion zabrać ze środków na inne inwestycje. Jakie? Np. na ulice, które mają połączyć Kraków z drogą ekspresową S7, kładkę pieszo-rowerową przez Wisłę spajającą centrum miasta z zabytkowym Kazimierzem oraz pierwszy Zbiorczy Punkt Gromadzenia Odpadów, gdzie mieszkańcy mogliby zostawiać za darmo wielkogabarytowe śmieci.
Radni miasta boją się o te inwestycje. Dziwi ich też fakt, że w dobie kryzysu zamiast oszczędzać wygospodarowane pieniądze od razu przeznacza się je na inne cele. Zapowiadają burzliwą debatę na najbliższej sesji. - Ściągamy pieniądze z inwestycji w wyniku oszczędności zdobytych w przetargach. Nie ma zagrożenia dla ich realizacji - mówi Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent Krakowa ds. inwestycji miejskich. - Nie mogę powiedzieć, czy te 30 mln wystarczy na Wisłę. Radykalnie koszt stadionu nie wzrośnie - zapewnia.
Perspektywa opóźnienia oddania inwestycji oraz rosnące jej koszty psują relacje między Wisłą a władzami miasta. Problemy wynikły w bardzo złym momencie, gdy strony muszą wkrótce ustalić warunki wynajmu obiektu. Tu zaczynają się schody. Początkowo zakładano, że Wisła wraz z doświadczonym w zarządzaniu stadionami partnerem (mówiło się o firmie Sportfive zarządzająca stadionem w HSH Nordbank Arena w Hamburgu) założy spółkę, która zajmie się obiektem. Wstępne kalkulacje wykazały jednak, że rozwiązanie to nie będzie dla klubu opłacalne, choćby dlatego, że koszt najmu stadionu ciągle rośnie, w związku z wzrostem jego wartości. Tak by nie było, gdyby miasto zagwarantowało, że część kwoty rozliczy w barterze, np. za reklamę na obiekcie. Ale w dobie kryzysu finansowego i przepychanek politycznych między Radą Miasta a Prezydentem brak chęci ze strony władz Krakowa by zgodzić się na takie rozwiązanie. Wisła proponuje, że pokryje koszty utrzymania obiektu (rocznie około 5 mln zł).
Jeśli do końca grudnia operator nie zostanie wyłoniony, to możemy być pewni, że na początek sezonu 2009/10 Stadion Miejski im. Henryka Reymana nie będzie gotowy w stu procentach. To przecież operator ma znaleźć najemców powierzchni komercyjnych. Przypomnijmy, że jeden z nich miałby na własny koszt wykonać trybunę północną. Zamiast wielkiej inauguracji i otwarcia nowego rozdziału w historii Wisły Kraków możemy więc mieć wielką klapę.
n3philim źródło: Gazeta Krakowska / wislakrakow.com