17-10-07 Euro 2012 na stadionie Wisły?
Kraków nie jest rezerwowym miastem rozgrywek Euro 2012, a stadion Wisły Kraków ma być areną grupowych zmagań w trakcie mistrzostw - mówiła Elżbieta Jakubiak, minister sportu, która wczoraj wizytowała obiekty "Białej Gwiazdy" i "Pasów". Minister sportu przyjechała do Krakowa dzień po wizycie na legendarnym stadionie chorzowskim. Szansę tego miasta na grę w Euro 2012 oceniła pół na pół. Pod Wawelem minister zwiedziła obiekty Wisły i Cracovii. Stadion "Białej Gwiazdy" wprawił ją w zachwyt, "Pasów" w przygnębienie. Stanowczo jednak zaprzeczyła, żeby istniała jakakolwiek lista rezerwowa. Jej zdaniem, Kraków nie jest szóstym miastem, tylko jednym z sześciu, w których zmagać się będą uczestnicy mistrzostw. - Tak samo ważnym jak pięć pozostałych - zapewniła. Przypomnijmy jednak, że polski rząd zawarł z UEFA umowę, na mocy której zgłosił cztery miasta: Warszawę, Poznań, Gdańsk i Wrocław. Kraków i Chorzów zostały miastami rezerwowymi.Teraz przed Jakubiak trudne negocjacje z szefem Europejskiej Unii Piłkarskiej, Michelem Platinim. Minister nie obawia się konfrontacji. - Obecnie jesteśmy lepiej przygotowani do rozmowy i organizacji turnieju - zapewniała. Przypomniała, że zmieniły się nieżyciowe przepisy, które utrudniały proces przygotowania inwestycji. Spotkanie odbędzie się już 18 października. Zdaniem polityków, wiele zależeć będzie od kibiców. Przed sobotnimi derbami przypomnieli mszę pojednania po śmierci Jana Pawła II. - Nie dostaniemy organizacji, jeśli na cztery lata przed EURO na stadionach będą zdarzać się bójki - pogroziła palcem minister. Stadion Wisły znajduje się w stanie ciągłej modernizacji. Niedawno oddano do użytku nową trybunę od strony ul. Reymonta. Do 15 grudnia potrwają prace przy pawilonie multimedialnym. Do wiosny zniknie mieszczący się od strony parku Jordana sektor dziesiąty. W jego miejsce powstania nowa, dwupoziomowa trybuna. Ostatecznie obiekt liczyć będzie około 35 tys. miejsc. Wszystkie stadiony, które będą gościć finalistów imprezy, powinny być gotowe za trzy lata.
Gazeta Krakowska